Broniąc konstytucji, Trybunał ją naruszył
Janusz Kochanowski: W pierwszej chwili, gdy usłyszałem, że Trybunał nie uznał ustawy w całości za niekonstytucyjną, ani w całości za konstytucyjną, uznałem to za bardzo dobrą wiadomość, bo według mnie tylko takie stanowisko można było przyjąć. Ale potem, gdy poznałem szczegóły, to moja ocena tego orzeczenia stała się bardziej zróżnicowana. Bo na przykład słuszne jest stanowisko Trybunału, że lustracja dotyczy osób, które sprawują jakieś formy władzy publicznej. I dobrze się stało, że z obowiązku lustracji wyłączono np. osoby zarządzające spółkami podlegającymi komisji nadzoru finansowego czy członków związków sportowych. Ale jeśli traktujemy władztwo publiczne w sposób merytoryczny, a nie werbalny, to wątpliwości budzi wyłączenie z lustracji rektorów czy prorektorów prywatnych uczelni, mimo że w ustawie nazywane są one szkołami "niepublicznymi".
Czemu?Gdyż te osoby pełnią, merytorycznie czy też funkcjonalnie rzecz biorąc, władztwo publiczne. Nie ma żadnej różnicy między rektorami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta