Orkiestra, której nigdy nie było
1 czerwca minie czterdziesta rocznica premiery "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" The Beatles, jednej z najważniejszych płyt w historii muzyki pop. Nigdy wcześniej stworzenie albumu nie zajęło dziewięciu miesięcy, ale też dzieło czwórki z Liverpoolu było wyjątkowe pod względem fabuły, projektu plastycznego, brzmienia, w tym udziału orkiestry symfonicznej.
Ucieczka od przekleństwa sławyWszystko zaczęło się od wąsów. Kiedy pod koniec sierpnia 1966 r. Beatlesi dali swój ostatni koncert w San Francisco, bo doszli do wniosku, że przy ówczesnym stanie techniki muzycznej nie można na estradzie osiągnąć efektów brzmieniowych uzyskiwanych w studiu - Paul McCartney postanowił wypocząć we Francji. By móc się spokojnie poruszać po kraju, poprosił firmę pracującą przy produkcji filmu "A Hard Day's Night" o sztuczne wąsiska idealnie pasujące do koloru włosów.
Idea nadania Beatlesom nowej tożsamości skonkretyzowała się podczas powrotu McCartneya z safari w Kenii pod koniec listopada 1966 r.
- Pomyślałem, żeby stworzyć zespół naszych alter ego - wspomina Paul. - To dawało poczucie wolności, bo dość już mieliśmy wizerunku czterech...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta