Na dobrej drodze
Na dobrej drodze
Jeszcze dwa tygodnie temu taki przebieg wydarzeń wydawał się niemożliwy. Polki w pierwszym turnieju w Rzeszowie przegrały wszystkie mecze (z USA, Chinami i Rosją) i tylko marzyciele byli skłonni zakładać, że pozostałe sześć spotkań drużyna Marco Bonitty rozstrzygnie na swoją korzyść.
Spokojne były jedynie zawodniczki, no i włoski trener. Kapitan drużyny Dorota Świeniewicz mówiła, że grają lepiej, niż mogła przypuszczać, chwaliła Bonittę i metody jego pracy, podkreślała dobrą atmosferę w zespole. Włoski szkoleniowiec też był optymistą. Przypominał, że w spotkaniach z USA i Chinami Polki były bardzo blisko sukcesu.
Wbrew pesymistom
Zwycięska passa zaczęła się tydzień temu w Hongkongu. Zespół Bonitty wygrał z Włoszkami, następnie pokonał Chiny (pierwsze zwycięstwo po 33 latach) i Dominikanę. To były przełomowe chwile w budowaniu drużyny, dla trenera również. Coraz bardziej pewny siebie Włoch zapowiadał kolejne wygrane.
Najważniejsze, że słowa dotrzymał. Kiedy mówił, iż polskie siatkarki są teraz w stanie wygrać każdy mecz, każdy turniej i z pewnością zagrają w finale, przeciwni mu pesymiści nie wierzyli,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta