Uprzywilejowanie nieostrożności
Kolizja z policyjnym radiowozem
Uprzywilejowanie nieostrożności
Sąd Najwyższy, oddalając rewizję nadzwyczajną I prezesa SN i utrzymując w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Grudziądzu uznający prowadzącego skodę Jana M. za winnego kolizji z policyjnym radiowozem, dokonał analizy konkretnego materiału dowodowego, a jego wyrok jest wiążący tylko w tej jednej sprawie. Wywołał on jednak w środowisku specjalistów prawa drogowego dyskusję o granicach wzajemnego zaufania między uczestnikami ruchu z jednej strony a obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności z drugiej. Nie pierwsza to zresztą jej odsłona i zapewne nie ostatnia.
Pławienie się wybranych jednostek w przywileju z reguły źle znosi pozbawiony go ogół. Nie inaczej jest na drodze. Kierowcy pojazdów uprzywilejowanych skarżą się, iż pozostali uczestnicy ruchu co najmniej z ociąganiem respektują ich uprawnienia; z kolei kierowcy zwykłych samochodów utyskują na nadmierną nonszalancję prowadzących auta błyskające kogutem i porażające donośną syreną.
W sprawie rozpoznawanej przez Sąd Najwyższy doszło do zderzenia skody prowadzonej przez Jana M. z policyjnym radiowozem. Rzecz cała miała miejsce w październiku 1993 r. na skrzyżowaniu ulic w Grudziądzu.
Skoda jechała lewym pasem ulicy z pierwszeństwem przejazdu i widoczność z prawej strony miała częściowo ograniczoną przez jadącą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta