Państwo za mało zawłaszczone
Zdzisław Krasnodębski | Mimo rewelacji ministra Kaczmarka opowieści o dyktaturze Kaczyńskich są dziś równie mało sensowne jak przed rokiem. To typowa teoria spiskowa, która pozwalała niektórym przełamać wszelkie bariery wstydu i wyzbyć się resztek lojalności – pisze filozof społeczny i publicysta
Sensacyjne widowisko, jakim stało się polskie życie polityczne, nie jest budujące. Ale mimo narzekań, że to żenada i dno, polska polityka nie jest nudna. Nie przeczy temu nawet fakt, że rozgrywa się według ciągle tego samego schematu. Powtórzenia tylko wzmacniają nieco chorobliwą fascynację. Znam osoby uzależnione od wiadomości i komentarzy TOK FM i TVN 24 w stopniu zagrażającym poważnie nie tylko ich równowadze psychicznej, ale i zdrowiu fizycznemu.
Między Agathą Christie a Davidem Lynchem
Polska jest rozgrzana polityką do białości. Nawet w jednej ze wsi mazowieckich, gdzie spędzałem krótkie wakacje, miejscowi rolnicy z ust do ust podawali sobie wiadomość o dymisji ministra Janusza Kaczmarka. Wielu z nich prowadzi zresztą wobec swoich sąsiadów podobną politykę, jaka dominuje od dawna w Polsce – zaorując im miedzę, testując odporność psychiczną na zaczepki, zawierając koalicje i dzieląc się łupem z niezbyt legalnych operacji, a w przypadkach skrajnych, podpalając domostwa swych adwersarzy.
Gdy nic się nie dzieje w polskiej polityce, z ekranów telewizorów i ze stron gazet wieje nudą. Polacy i polskie media mało interesują się światem. Nawet wydarzeń u najbliższych sąsiadów nie śledzimy zbyt dokładnie, pomijając oczywiście tak żelazne tematy, jak ojczyźniana działalność Eryki Steinbach. Na szczęście więc w polskiej polityce nie ma już przerw – ani niedziel, ani sezonu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta