Lotniczy król pod węgierską flagą
Rosyjski właściciel, brytyjski prezes, polski finansista. Taki zespół ma sprawić, by narodowy przewoźnik Węgier - Malevu był zyskowny. Lloydowi Paxtonowi już raz taki plan się udał. W 2002 roku dostał od kazachskiego rządu 8,9 mln dolarów i w ciągu czterech lat stworzył linię lotniczą Air Astana, której ubiegłoroczny zysk wyniósł 179 mln dolarów. Odszedł, bo linia miała coraz większe zyski i praca przestała go fascynować. Od połowy lipca jest prezesem Malevu, pierwszym w tej linii szefem niezwiązanym z układami politycznymi i wywodzącym się z branży. Podobno również pierwszym, który ma szanse cokolwiek tutaj zrobić.
- Transport lotniczy to biznes dla ludzi, a ja jestem ludzkim człowiekiem - tak tłumaczy swoje sukcesy w tworzeniu i naprawianiu nierentownych przewoźników. - To biznes międzynarodowy, dlatego zawsze pracowałem w wielonarodowych zespołach.
- Ma charyzmę - uważają jego najbliżsi współpracownicy. I dodają, że mało kto zna się na lotnictwie tak jak Paxton. Jest niezastąpiony, jeśli trzeba załatwiać trudne sprawy z władzami, zdobywać koncesje i negocjować obniżenie opłat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta