Śmiertelny jad szerszeni
Ojciec i syn zmarli po ukąszeniu przez szerszenie w Letnicy pod Zieloną Górą. W sobotę starszy z mężczyzn próbował usunąć gniazdo tych owadów. Na pomoc pośpieszył syn, który wbił kołek w dziurę w murze, skąd wylatywały szerszenie. Wtedy zostali zaatakowani przez rój. - Reanimacja była opóźniona, bo lekarza i sanitariusza również użądliły szerszenie i schowali się do karetki - relacjonuje kpt. Maksymilian Koperski z zielonogórskiej straży pożarnej. Medycy podjęli interwencję dopiero po przyjeździe strażaków, ale obaj mężczyźni już nie żyli.
j.k.