Demokracja barbarzyńców
Różnie byli i są nazywani. Motłoch, barbarzyńcy, mohery, populiści. Po raz pierwszy w wolnej Polsce pokazali się w 1990 roku, gdy popierany przez nich nikomu nieznany Stanisław Tymiński pokonał w pierwszej turze wyborów prezydenckich Tadeusza Mazowieckiego i przegrał dopiero w II rundzie z Lechem Wałęsą. Tymiński odwoływał się do prawd i wartości najprostszych i najbardziej podstawowych. Za pomocą dwóch barw - czarnej i białej - opisywał rzeczywistość. Byli dobrzy "my" i źli "oni". My pracujemy, oni zabierają owoce naszej pracy. Oni się zmówili ponad naszymi głowami. To wystarczyło, by zyskał poparcie prawie jednej piątej wyborców.
Balcerowicz poza kontroląPopulizm prawie wszędzie jest taki sam. Pojawia się w okresie zmian, napięć, niepokojów i kłopotów. Obiecuje łatwe rozwiązania. Tak właśnie było w Polsce na przełomie 1989 i 1990 roku. Ale w Polsce nie tylko o tak rozumiany populizm chodzi.
17 grudnia 1989 roku pakiet 11 projektów ustaw, które miały doprowadzić do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta