Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W Ameryce film jest biznesem

09 października 1993 | Kultura | JW

W Ameryce film jest biznesem

Rozmowa z Yurkiem Bogayeviczem, reżyserem "Trzech serc".

Jak się robi karierę w Ameryce?

Trzeba mieć dużo szczęścia, dużo energii i sporo bezczelności. W yjeżdżałem z kraju, gdy miałem 26 lat i jakieś pierwsze sukcesy sceniczne, ale zaczynać trzeba było od nowa. Czy marzyłem, by tu się znaleźć? Nie, choć pamiętam również z dzieciństwa: otrzymałem pocztówkę z Hollywood, powiesiłem ją nad biurkiem i myślałem, że kiedyś może tu będę.

W młodości wiedziałem, że chcę robić teatr. Ukończyłem warszawską PWST. Grałem w stołecznych teatrach, później u Grotowskiego. .. Chciałem reżyserować, ale miałem tylko dyplom aktora. Moja chęć działania była wówczas gigantyczna. Gdy w 1974 r. uznałem, że nie mogę się spełnić w Polsce, już w rok poźniej szukałem możliwości gdzie indziej. W krótce byłem najmłodszym członkiem zespołu profesorskiego na uniwersytecie w Bostonie. Nie miałem kompleksów, poczucia wstydu, problemy nie były dla mnie problemami. Jednego dnia realizowałem tragedię antyczną, drugiego kabaret o północy, a trzeciego wymyślaliśmy w grupie aktorów bajki dla dzieci. ..

Często przypadek sprawiał, że niespodziewanie zjawiałem się w miejscu, gdzie coś mi proponowano. Tak było np. z inscenizacją "Antygony" w Bostonie, której nie mógł dokończyć miejscowy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 84

Spis treści
Zamów abonament