Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trudne życie eleganckiego dżentelmena

19 lutego 1996 | Kultura | JM

Trudne życie eleganckiego dżentelmena

Rozmowa z Charlesem Bodmanem Rae, autorem książki "Muzyka Lutosławskiego"

Kiedy po raz pierwszy zetknął się pan z muzyką Witolda Lutosławskiego?

Były dwa takie momenty zwrotne. Kiedy miałem jakieś 13 lat, włączyłem radio i usłyszałem nie znany mi, cudowny utwór na orkiestrę smyczkową. Czekałem z niecierpliwością do końca, by poznać nazwisko kompozytora. Wiedziałem, że będzie to wiadomość, której nie zapomnę do końca życia. Okazało się, że słuchałem "Muzyki żałobnej" skomponowanej przez Witolda Lutosławskiego ku czci Beli Bartoka. W następnych latach pozostałem entuzjastą twórczości Lutosławskiego, ale fascynowali mnie też inni kompozytorzy. Drugi moment zwrotny nastąpił dopiero po studiach podczas brytyjskiego prawykonania "Le espaces du sommeil". To przepiękny, bardzo dramatyczny utwór na baryton i orkiestrę. Po tym koncercie wysłałem list do Lutosławskiego. Spotkaliśmy się w Anglii, później zaś ja postanowiłem się wybrać do Warszawy.

Ale pomysł książki zrodził się dopiero w 1987 roku.

Tak, mieszkałem dwa lata w Warszawie będąc na stażu w Akademii Muzycznej, a przypadło to na okres stanu wojennego. Miewałem wówczas częste kontakty z Lutosławskim. To były lata ważne dla mnie i dla mojej muzyki. Rozmawialiśmy na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 678

Spis treści
Zamów abonament