Została tylko nazwa
Białostockie zakłady mięsne
Została tylko nazwa
Z okresem gospodarki centralnej łączy tę firmę już tylko nazwa: Okręgowe Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego, oraz właściciel, którym nadal jest państwo. Resztę ukształtował już rynek i funkcjonujący od blisko trzech lat zarząd menedżerski.
-- Przekonać załogę i Radę Pracowniczą do tej formy kierowania nie było łatwo. Zarząd menedżerski oznaczał przecież koniec działalności rady -- mówi menedżer białostockiego przedsiębiorstwa, Leszek Sadowski. W 1988 r. wygrał konkurs na dyrektora, a po 5 latach pracy na tym stanowisku zdecydował się na przyjęcie jednoosobowej odpowiedzialności za prowadzenie firmy.
Dyrektor Sadowski przyznaje, że pomógł mu w tym 26-letni staż pracy w zakładzie. Zaznacza jednak, że o dobre stosunki z załogą trzeba starać się stale. Jak? -- Przede wszystkim tłumaczyć i wyjaśniać wszystkie decyzje. W białostockich zakładach nie organizuje się wielkich zebrań całej załogi, liczącej 1700 osób. Przed podjęciem ważnych dla zakładu decyzji dyrektor chodzi do poszczególnych działów i tłumaczy nowe posunięcia.
Tak było np. tuż po podpisaniu umowy menedżerskiej, gdy wyjaśniał zalety likwidacji akordowego systemu płac. Jego zdaniem, ustalanie norm, które potem są wykonywane w 150 albo 200 proc. , jest absurdalne. Białostockie zakłady były pierwszymi w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta