Utajniony barwnik saskiej fontanny
Urzędnicy już wiedzą, jaka substancja zabarwiła na niebiesko fontannę w Ogrodzie Saskim.
Wiedzą, ale nie powiedzą. – Rzeczywiście. Znamy już wyniki analizy chemicznej – mówi Iwona Fryczyńska, rzecznik Zarządu Oczyszczania Miasta. – Nie chcemy jednak podawać nazwy tego środka, żeby nie była to łatwa wskazówka do kolejnych chuligańskich wybryków – stwierdza.
Dowiedzieliśmy się, że specyfik jest ogólnie dostępny. To m.in. preparat stosowany w medycynie, więc w niewielkich ilościach można go kupić w aptece. Do fontanny na początku sierpnia wrzucono aż dwa słoiczki z koncentratem, można więc podejrzewać, że była to osoba, która miała łatwy dostęp do barwnika.
Policja na razie nie trafiła na ślad chuliganów. Pomoże w tym analiza chemiczna. Tymczasem fontanna jest już niemal czysta. Obeszło się bez stosowania specjalnych środków. – Po wyczyszczeniu instalacji i wymianie wody w obiegu oraz dodaniu do niej zwykłych środków stosowanych w fontannach niebies-kie smugi same zbielały – mówi Iwona Fryczyńska.
Fontanna, jak co roku, zostanie zamknięta dopiero na sezon zimowy.