Szach rodzicom od minister Hall
Karolina i Tomasz Elbanowscy - MEN wprowadza zmiany w oświacie przede wszystkim poprzez obietnice, których jedynym celem jest uśpienie czujności opinii publicznej – piszą publicyści
Reforma edukacji zmienia krajobraz polskiej edukacji ze stepowego w pustynny. Przyjęta 19 marca tego roku ustawa o oświacie spowoduje ubezwłasnowolnienie rodziców względem samorządów, wyrzucenie z przedszkoli nie tylko sześcio-, ale i pięciolatków, pogorszenie sytuacji nauczycieli i pracowników zatrudnionych w oświacie, ułatwienie likwidacji i prywatyzacji małych szkół oraz przedszkoli.
Podstawowym narzędziem wprowadzania tej reformy były i są obietnice-fatamorgany, których jedynym celem jest uśpienie czujności opinii publicznej. Do najgłośniejszych należą: darmowe podręczniki, setki milionów na dostosowanie szkół, przedszkole dla pięciolatków, wolny wybór rodziców przez najbliższe trzy lata oraz (w ramach deklaracji towarzyszących) podwyżki pensji dla nauczycieli o 10 proc. Już dziś wiadomo, że żadna z obietnic nie zostanie zrealizowana.
Inwestowanie bez pieniędzy
Zastrzeżenia rodziców, że kryzys nie jest dobrym czasem na poważne reformy dotykające najmłodszych, posłowie popierający minister Katarzynę Hall odrzucali w imię „konieczności inwestowania w edukację” (Jerzy Szmajdziński – SLD). Argument był tym bardziej kuriozalny, że padł krótko po cięciach budżetowych, gdy z 347 mln na dostosowanie szkół pozostało jedynie 40 mln zł. W połowie lipca okazało się, że rząd kontynuuje ratowanie budżetu przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta