Premier: połowa miejsc dla kobiet
Donald Tusk zapowiedział wczoraj, że chce parytetu na listach wyborczych Platformy Obywatelskiej
– Moim marzeniem jest, by na listach PO połowa pierwszych miejsc była dla kobiet, połowa dla mężczyzn – oświadczył premier na konferencji prasowej.
Pomysł Tuska, o którym napisała wczoraj „Gazeta Wyborcza”, podzieliła PO. Według wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego takie rozwiązanie jest sztuczne. Inicjatywie przyklasnął szef lubelskiej Platformy Janusz Palikot. – Zrezygnuję z „jedynki” na rzecz nowej twarzy kobiecej – zadeklarował.
Skąd ten entuzjazm posła? – Dwie obecne posłanki PO z Lublina są dla niego konkurencją, ich osłabienie jest mu na rękę – tłumaczą w PO. Chodzi o Joannę Muchę i Magdalenę Gąsior-Marek. Poseł dał do zrozumienia, że na lubelską „jedynkę” będzie forsował obecną wicewojewodę Henrykę Strojnowską, która robi szybką karierę w partii dzięki lojalności wobec Palikota.
Na parytety krzywo patrzy PiS. – Nie służą paniom, bo wywołują wrażenie, że potrzebują one pomocy, a tak nie jest – mówi „Rz” rzecznik Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak. —tom, pap