Nie wolno liczyć na cud
Nie wolno liczyć na cud
Ze Stefanem Sutkowskim rozmawia Jacek Marczyński
Mieliśmy już w przeszłości operę dworską, mieszczańską, przez dziesięciolecia obowiązywała opera państwowa, a jaką pan chce tworzyć w obecnych czasach i w arunkach?
Zależy mi na takiej operze, która zaspokoi potrzeby ludzi pragnących zetknąć się z dobrą muzyką i z dobrym teatrem jednocześnie. To dążenie jest dla mnie najważniejsze, wszelkie inne przymiotniki mają mniej istotne znaczenie.
Zna pan jednak sposób, jak taki teatr stworzyć?
Muzyczne wykonawstwo, które w tym gatunku dominuje, winno być doskonałe, przynajmniej trzeba do doskonałości dążyć. I należy dodać bardzo dobry, ciekawy i ściśle z muzyką sprzęgnięty teatr. Zresztą ci naprawdę w ybitni kompozytorzy operowi byli jednocześnie wielkimi twórcami teatru. Mądre odczytanie ich partytur daje szansę na piękne inscenizacje i kreacje aktorskie. Taki w łaśnie teatr zamarzyłem sobie trzydzieści kilka lat temu i myślę, że coś z tych marzeń, ba, nawet dużo, udało mi się zrealizować.
Dlatego ciągle pytam o sposób na realizację celu.
Połączyły się tu w ysiłki w ielu twórców teatru. Niektórzy z nich, jak na przykład Andrzej Sadowski, są ze mną od bardzo dawna. Dzięki niemu doszło do współpracy z Ryszardem Perytem, co zaowocowało serią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta