Jestem takim twardzielem
Jestem takim twardzielem
Pięćdziesiąt sekund przed końcem walki półfinałowej z Aurelio otrzymał pan karę keikoku za pasywność i Brazylijczyk wyszedł na prowadzenie. Zwycięstwo wisiało na włosku?
Rzeczywiście, przez kilka sekund myślałem, że nie dam mu rady. Widziałem, że był podniecony, chciał mnie dobić i powalić na ippon. To była moja jedyna szansa. Na wykonanie akcji nie miałem już siły, mogłem tylko czekać na jego błąd i on go popełnił. Próbował wykonać rzut ouchimata, ja byłem na to przygotowany i pociągnąłem w drugą stronę. Poleciał tak, jak chciałem. Gdyby postanowił przeczekać ostatnie sekundy, prawdopodobnie wygrałby walkę. Szczerze przyznaję, że nie za bardzo wiedziałem, jak z nim walczyć.
Podobnych horrorów zwykł nam pan oszczędzać.
Ostatnio tak duże problemy miałem chyba na mistrzostwach Europy w Birmingham rok temu, gdzie o mało co nie przegrałem walki z Włochem Guido. Też uratowałem się w końcówce.
Aurelio po walce mówił, że ostatnia pańska akcja, decydująca o wyniku, wcale nie zasługiwała na ocenę wazari.
Może mówić, co chce, to jego sprawa. Prawda jest taka, że wtej walce tylko ja wykonałem punktowane akcje i to dwie, natomiast Brazylijczyk zbierał punkty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta