Kiedy firma musi dać więcej
PRAWO CYWILNE | Ustalając wynagrodzenie w umowie o dzieło, przedsiębiorca powinien unikać kosztorysowego. Lepsze jest ryczałtowe, choć i tu czasem trzeba dopłacić.
To, czy druga strona umowy o dzieło (czyli przyjmujący zamówienie) będzie mogła domagać się podwyższenia ustalonego w niej wynagrodzenia, zależy od tego, w jaki sposób zostało ono określone. Są dwie możliwości: strony mogą ustalić wynagrodzenie kosztorysowe (i tu w grę wchodzi podwyżka) lub ryczałtowe (w tym przypadku co do zasady nie ma takiej możliwości, choć jest wyjątek – art. 632 k.c.). Z punktu widzenia przedsiębiorcy lepiej jest zatem, gdy w umowie o dzieło wpisane zostanie wynagrodzenie ryczałtowe. Uniknie w ten sposób ewentualnej dopłaty.
Musi być zapłata
Z art. 627 kodeksu cywilnego wynika, że przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Koniecznym elementem umowy o dzieło jest więc wynagrodzenie.
Z art. k.c. dowiadujemy się, że jego wysokość można określić poprzez wskazanie podstaw do jego ustalenia. Często łączy się to z koniecznością przeprowadzenia różnych wyliczeń, w tym ustalenia wartości użytych materiałów czy nakładu pracy. W tym wypadku lepiej też nie poprzestawać na ogólnych sformułowaniach wskazujących np., że wynagrodzenie zostanie ustalone w oparciu o stawki stosowane na rynku danych usług, np. transportowych. Może się okazać, że na rynku tych usług istnieje co najmniej kilka zasad ustalania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta