Jest w nas dużo rozgoryczenia
Największy wstyd jest po stronie tych, którzy coś złego zrobili – mówi „Rz" o skandalach szef policji.
"Rz": Dlaczego pan utajnił wnioski z kontroli Biura Spraw Wewnętrznych w sprawie odwołanego komendanta z Opola Leszka Marca?
Marek Działoszyński, komendant główny policji: Materiały zleconej przeze mnie kontroli zostały przekazane do Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu na jej żądanie. Będą włączone do prowadzonego tam postępowania i to prokuratura jest ich gospodarzem. Ja już wiem, że nie ma tam żadnych rewelacji świadczących o możliwości popełnienia przestępstwa.
Naczelniczka nie miała forów? Awansów, premii? Intymna znajomość nie przekładała się na życie zawodowe?
Zespół kontrolny szczegółowo to zweryfikował i w tym zakresie nie było nieprawidłowości. Konkurs na stanowisko wygrała i nie było tu żadnego odstępstwa od normy. Nie otrzymywała też szczególnych awansów czy nagród. Nie potwierdziły się sugestie zawarte w anonimie, który razem z płytą został rozesłany do redakcji. Relacji osobistych czy wręcz intymnych łączących komendanta Marca z panią naczelnik nie badaliśmy. Nawet jeśli one były, to są to dorośli ludzie i mają prawo do różnych związków. Moja ocena tej sytuacji jest oczywiście negatywna. Związek emocjonalny dwojga ludzi nie powinien mieć wpływu na pracę. Przełożony nie może wchodzić w takie kontakty z podwładną. Stąd moja utrata zaufania do komendanta Marca i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta