Bogaty i biedny PAN
ROZMOWA
Prof. Mirosław Mossakowski, prezes Polskiej Akademii Nauk
Bogaty i biedny PAN
Będzie pan dowodził największą instytucją naukową w kraju. Zdaniem niektórych -- skostniałą i najbardziej zbiurokratyzowaną. Od czego pan zacznie poprawianie sytuacji?
MIROSŁAW MOSSAKOWSKI: Już w pytaniu pani zawarty jest dwojaki stosunek do Akademii. W środowisku uczonych jest dość powszechna chęć zostania jej członkami. O to miejsce w wyborach odbywających się raz na 3 lata stara się średnio 6--8 kandydatów. Z drugiej strony są rozliczne zastrzeżenia i oskarżenia, wśród których zarzut skostniałości i zbiurokratyzowania należą do stosunkowo łagodnych. Sądzę przy tym, że dodatkowo myli się funkcję dwóch członów Akademii -- korporacji i centrum badawczego. Usilnie szukam źródeł tych zarzutów, a nierzadko niechęci. Zapis w starej ustawie określający Akademię jako najwyższą instytucję naukową, a odnoszony do jej placówek, był odbierany przez środowisko szkół wyższych jako obraźliwy, bo przecież wbrew doktrynie, która panowała, uniwersytety w Polsce były zawsze twórczymi ośrodkami badawczymi. Przypuszczam, że istotnym źródłem niechęci był mit, że PAN rozdzielała w skali ogólnokrajowej pieniądze na badania i przejmowała nieproporcjonalnie większe środki dla własnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta