Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

15 grudnia 1998 | Gazeta | ES

Informacje

Spotkaniaz Tadeuszem Konwickim

Szklana kula

ELż BIETA SAWICKA

-- A jak to u nas bywało? -- odzywa się raptem Kojran. -- Gdzie u nas? -- No, na Wileńszczyźnie. Powiedz pan jeszcze o tej nocy wigilijnej. -- Już raz mówiłem. -- To mów jeszcze raz. -- Dwa razy nie można.

"Kompleks polski"

A jak to u nas bywało, w Warszawie? Przed rokiem, pięć lat temu, dawniej?

Była bardzo długa i mroźna zima. Biedronki zasnęły w szczelinach parapetów, podkuliły czarne odnóża i udają nieżywe. Na latarni przysiadły dwie synogarlice, zadomowione na Górskiego od lat. Drzewko szczęścia -- kwitnie. Całe w różnokolorowych bombkach, obwieszone anielskim włosem, z godnością pełni upaństwa Konwickich rolę choinki. Znów minął rok i znów jest Boże Narodzenie. Przyniosłam na Górskiego wielką złotą bombkę z patriotycznym napisem firmowym "Rzeczpospolita". Drzewko szczęścia raczej nie wytrzyma takiego ciężaru.

-- Niech pan mi opowie o świętach w Kolonii Wileńskiej. Jak je pan zapamiętał ze swojego dzieciństwa?

Tadeusz Konwicki zachęcająco podsuwa w moją stronę talerz z mandarynkami. Za oknem pada coraz gęstszy śnieg. "Biały kurhan przywalił Paryż północy. "

Wigilijne róże

-- Wszystko...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1571

Spis treści
Zamów abonament