Białoruski Słowiański Bazar
Obrazki z miasta Chagalla
Białoruski Słowiański Bazar
Z oka madonny trzymającej dzieciątko spływa wielka łza. W dole obrazu, w postindustrialnym, poszarzałym krajobrazie, niczym w breughlowskich scenkach rodzajowych trwa życie, nie-życie ludzkich mrówek. Ktoś coś niby sieje, grodzi płoty, kopuluje, zabija, śpi, śni lub je. Ale nikt nie spogląda do góry. Tej monumentalnej ikony o wymiarach 3 x 2 m nie zapomnę do końca życia.
Na podróżnych, wjeżdżających do Witebska późnym wieczorem lub nocą miasto robi przygnębiające wrażenie -- żadnego neonu, wygaszone wystawy sklepów, świeci ledwie co dziesiąta latarnia. W świetle dziennym miasto też nie prezentuje się lepiej. Po rozsypujących się ze starości budynkach widać kilkudziesięcioletnią eksploatację i brak gospodarskiej ręki. Zresztą "nowoczesne" domy towarowe czy hotele, wzniesione w ostatnich kilkunastu latach ZSRR, sypią się nie mniej niż gmachy pamiętające odwrót armii Napoleona spod Moskwy.
W pustych sklepach pojedyncze sztuki tandetnych towarów robią wrażenie zabłąkanych, przypadkowych i nikomu niepotrzebnych. Tym bardziej nieodgadnione wydają się przyczyny ochrony większości wejść do sklepów -- a także hoteli, restauracji, dyskotek, kin, teatrów i innych budynków użyteczności publicznej -- przez milicjantów z białoruskiego odpowiednika...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta