Krwawa jatka na płycie Madonny
Dziś premiera „Hard Candy”. Królowa popu zgłosiła się do wziętych producentów: Pharrella Williamsa, Timbalanda i Timberlake’a, by zaaranżowali jej piosenki według najnowszej mody. Tymczasem panowie je zmasakrowali, porżnęli i zmiksowali bez odrobiny wyobraźni
Czas spędzony z „Hard Candy” przypomina 60 minut walenia pięścią po głowie. W nielicznych utworach Madonna zdołała ocalić resztki siebie, w pozostałych nie miała nic do gadania.
To ostatnie, czego można się spodziewać po artystce słynącej z tupetu i obsesji na punkcie bycia numerem jeden. Już w promującym singlu „4 Minutes” występuje zaledwie w roli gościa. Najważniejszy jest ciężki rytm, czyli znak firmowy producenta Timbalanda. Śpiew został sprowadzony do pojedynczych fraz.
Tytułowe cztery minuty, choć nużące, można jeszcze znieść, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta