Belgia toczy spór z dawną kolonią
Przyszłość Afryki. Demokratyczna Republika Konga nie chce opieki dawnego imperium. Prezydent Joseph Kabila grozi, że nie będzie przyjmował belgijskich delegacji
„Belgia nie jest panem, a my nie jesteśmy niewolnikami” – denerwuje się Joseph Kabila, prezydent Demokratycznej Republiki Konga w wywiadzie udzielonym belgijskiemu dziennikowi „Le Soir”. Prawie pół wieku od uzyskania niepodległości przez trzecie co do wielkości państwo Afryki jego stosunki z byłym imperium są zagrożone. A także dostęp Belgii do cennych surowców, jak miedź czy kobalt.
W ubiegłym tygodniu do Kinszasy, zwanej w czasach kolonialnych Leopoldville na cześć belgijskiego króla, przyjechała delegacja z Brukseli. Kabila obiecał ją przyjąć rano, a kazał jej czekać pół dnia na rozmowę. W czasie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta