Uderz w krzyż, a lewica się odezwie
Lewica walcząca z wiarą nie osiągnie w Polsce sukcesu, bo ksiądz jest dla nas wciąż bardziej wiarygodny niż postkomunistyczny kacyk – przekonuje publicysta
Wobec pustki ideowej i programowej ataki na Kościół stały się dla lewicy jedną z nielicznych szans na zwrócenie na siebie uwagi opinii publicznej. Także teraz lewica wykorzystuje spór wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu do podnoszenia antykościelnych haseł i zaistnienia w mediach. Ale wojny religijnej nie uda się jej wzniecić, bo jest na to za słaba.
Bliźniaczki zamiast programu
Polska lewica od lat nie ma żadnego pomysłu na Polskę, żadnej oferty, która mogłaby przyciągnąć wyborców. 14-procentowy wynik lidera SLD Grzegorza Napieralskiego w wyborach prezydenckich został odtrąbiony jako wielki sukces tej formacji. W rzeczywistości to porażka, potwierdza bowiem miejsce Sojuszu jako partii trwale niezdolnej do samodzielnego rządzenia.
Słaba pozycja lewicy wynika z wielu czynników, m.in. komunistycznych korzeni czy małej wiarygodności po aferze Rywina czy starachowickiej. Jednak przede wszystkim lewica nie ma żadnej atrakcyjnej oferty dla Polaków. Czy dwa miesiące po wyborach ktoś pamięta, co proponował w kampanii Grzegorz Napieralski? Nie, co najwyżej możemy wspomnieć śpiewające bliźniaczki czy rozdawanie przez Napieralskiego jabłek robotnikom idącym wczesnym rankiem do pracy.
Z całego katalogu postulatów przypisywanych lewicy w naszym kraju ugrupowanie to skupia się przede wszystkim na popieraniu liberalnych rozwiązań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta