Pierre Buyoya, czyli mniejsze zło
Pierre Buyoya, czyli mniejsze zło
Reprezentujący mniejszość Tutsi 46-letni major Pierre Buyoya, prezydent Burundi w latach 1987 -- 1993, który w ubiegłym tygodniu ponownie objął rządy w wyniku "aksamitnego" puczu, uchodzi w krajach Zachodu za "oświeconego" wojskowego i umiarkowanego polityka. Sam uważa się za męża opatrznościowego, który -- po raz drugi w ciągu minionych dziesięciu lat -- pospieszył na ratunek krajowi, zagrożonemu ludobójstwem porównywalnym do tego, jakie dokonało się przed dwoma laty w Rwandzie.
Po obaleniu w 1987 roku pułkownika Jeana-Baptiste Bagazy -- z którym wcześniej blisko współpracował jako oficer sztabu generalnego i zaufany człowiek -- oświadczył, że szef państwa nadużywał władzy, naruszał konstytucję, doprowadził do konfliktu z Kościołem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta