Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie prezesa
Marcin Dubieniecki - mąż bratanicy Jarosława Kaczyńskiego działa na własną rękę, jego słowa nie podobają się prezesowi PiS – wynika z informacji „Rz”
Po katastrofie smoleńskiej Marcin Dubieniecki, mąż Marty Kaczyńskiej, córki zmarłego w katastrofie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zaczął występować publicznie. Jego wypowiedzi w opiniotwórczych mediach o tym, jak zrobi karierę polityczną w sejmiku pomorskim, a potem w Sejmie, były przeplatane sesjami zdjęciowymi w tabloidach – z rodziną lub nowym samochodem.
Ostatecznie nie znalazł się na listach PiS do sejmiku. Od ponad miesiąca występuje w nowej roli: pełnomocnika swej żony w postępowaniach dotyczących katastrofy. A co z polityczną karierą? – Najprawdopodobniej nie będę startował w wyborach – powiedział wczoraj w Radiu RMF.
Polityczny apetyt
A jeszcze 24 stycznia w odpowiedzi na pytania „Rz” Dubieniecki pisał: „(...) Nie wykluczam ewentualnego startu w wyborach do parlamentu krajowego. Taka decyzja z mojej strony, po pierwsze, musi spotkać się z akceptacją prezesa tej partii oraz musi wynikać z mojego wewnętrznego przekonania, że dzięki wykonywaniu mandatu posła będę w stanie móc wiele zrobić dla kraju”. I podkreśla, że jako prawnik przydałby się w Sejmie. Podobną deklarację składał w styczniowym „News- weeku”. Jaka jest więc prawda?
– Marcin Dubieniecki, prezentując się w mediach jako przyszły kandydat na posła PiS czy wręcz polityk naszej partii, robi to na własny rachunek – mówi „Rz” prominentny działacz z Pomorza, od lat jeden z zaufanych ludzi prezesa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta