Europoseł jak lobbysta
Kolejny eurodeputowany nie ustrzegł się dziennikarskiej prowokacji
Korespondencja z Brukseli
Scenariusz był identyczny jak w przypadku innych trzech polityków, którzy dali się podejść dziennikarzom „Sunday Times": spotkanie z lobbystami, którzy proszą o zgłoszenie poprawek do unijnych dyrektyw w imieniu ich klientów biznesowych. W zamian obiecują pieniądze za konkretne zlecenie lub roczny kontrakt za doradztwo parlamentarne.
Tyle że w ujawnionej właśnie sprawie hiszpańskiego eurodeputowanego płatność miała być odroczona. Pablo Zalba Bidegain nie był bowiem pewny, czy w tym roku jego partia nie wystawi go w wyborach regionalnych. Zgłosił więc poprawkę, a z fakturą miał się wstrzymać do momentu wyjaśnienia jego politycznej przyszłości. Jeśliby został w PE, zatrudnić się miał na roczny kontrakt u lobbystów.
W razie powrotu do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta