Dyscyplinarka za plotkę lub niewiedzę
Etatu nie powinien stracić ten pracownik, który wpuszcza do firmy swojego szefa, jeśli nie było oficjalnego komunikatu, że przestał już pełnić tę funkcję
- Dyrektor jednego z działów w firmie został zwolniony, choć oficjalnie o tym nie wiedziała ani załoga, ani podlegli mu pracownicy. Ponieważ odebrano mu wszystkie atrybuty pracownicze, m.in. kartę wejściową, poprosił swojego podwładnego o wpuszczenie do zakładu. Ten tak zrobił, a po kwadransie został dyscyplinarnie zwolniony za to, że wpuścił do firmy niepracownika. Czy pracodawca postąpił prawidłowo? – pyta czytelnik.
Tu z pewnością łatwo będzie udowodnić, że pracodawca przeholował. Ale po kolei.
Informacja i zaufanie
Przede wszystkim zawiniła komunikacja w firmie. Pracodawca oczywiście nie musi ogłaszać nazwisk wszystkich zwalnianych osób, jeśli przeprowadza taką operację. Jest to jednak niezbędne, gdy pracę traci kierownik czy dyrektor zarządzający grupą osób. Muszą przecież wiedzieć, kto jest ich aktualnym szefem.
Jak zauważa Grzegorz Orłowski, radca prawny w Orłowski, Patulski, Walczak spółka z o.o., pracodawca robi to w dobrze pojętym interesie firmy i dla własnego bezpieczeństwa. Nie ma jednak takiego zwyczaju, aby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta