Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nasza chata nie tak bardzo z kraja

06 lipca 2011 | Publicystyka, Opinie | Zbigniew Lewicki
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Jest skrajną, niebezpieczną naiwnością łudzić się, że jeśli dziś wyjdziemy z Afganistanu, to jutro wdzięczni terroryści pozostawią Polskę w spokoju – pisze politolog

Niedawne wystąpienie prezydenta Baracka Obamy, zapowiadające rozpoczęcie wycofywania się Amerykanów z Afganistanu, zapewne w dużej mierze było motywowane zbliżającą się kampanią prezydencką w USA, ale nie powinniśmy poprzestawać na takim wytłumaczeniu. Tym bardziej że nie mamy powodów do radości.

A właśnie satysfakcja przebija z komentarza gen. Stanisława Kozieja, szefa BBN, zamieszczonego tydzień temu w „Gazecie Wyborczej". Bardzo cenię tego autora i często się z nim zgadzam, ale nie tym razem.

Szybkie, łatwe, błędne

Rzecz jednak nie w sformułowaniach, lecz w fundamentalnej kwestii interpretacji decyzji Obamy oraz oceny źródeł możliwych dalszych zagrożeń. Gen. Koziej dostrzega oczywiście, że rozpoczęcie procesu wychodzenia z Afganistanu oznacza wyjście z tego kraju bez całkowitej likwidacji działających tam terrorystów. Dostrzega i postuluje, że „wszelkie próby wyprowadzania ataków na zewnątrz należy eliminować w zarodku".

Pięknie powiedziane, tylko jak to realizować już po zakończeniu misji NATO w Afganistanie? Czyżby gen. Koziej postulował prowadzenie przez Amerykanów wybiórczych ataków na suwerenne państwo bez jakiejkolwiek legitymizacji międzynarodowej?!

Każdy trudny problem ma rozwiązanie szybkie, łatwe – i błędne. Takim był głoszony swego czasu przez tego samego autora postulat mechanicznego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8971

Spis treści
Zamów abonament