Uroda i lokalizacja działki to nie wszystko
Nie daj się zwieść pozorom. Zapewnienia właściciela, że działka „jest budowlana” albo że „z pewnością będzie ją można podzielić na mniejsze” lub że „jest sucha” bądź że teren na pewno zostanie odrolniony, często nie mają nic wspólnego z rzeczywistością
Joanna Lebiedź, pośrednik i doradca rynku nieruchomości, właścicielka firmy Lebiedź sp.j.
Rz: Jakie działki – i rolne, i budowlane – właściwie są niesprzedawalne i dlaczego lepiej w nie nie inwestować?
Joanna Lebiedź: Inwestycja w grunt z założenia powinna być zawsze opłacalna. Nie każda jednak działka może przynieść spodziewane korzyści i nie na każdej można będzie wybudować dom. Poza tym nie każda będzie w przyszłości nadawała się do ponownej odsprzedaży. Na nabywców może czyhać wiele pułapek.
Przede wszystkim istotne jest, w jaki rodzaj ziemi zamierzamy zainwestować i jak planujemy ją wykorzystać.
Jeśli inwestujemy w ziemię rolną z zamiarem użytkowania jej w celach rolniczych, jedyną przeszkodą może być kiepska klasa gruntu, skażenie czy – obecnie coraz częściej brane pod uwagę – ewentualne zagrożenie powodziowe. Jednak działki o przeznaczeniu rolnym kupowane są w większości przypadków w celach spekulacyjnych, czyli aby po przekształceniu (najczęściej na cele budowlane) dokonać podziału i odsprzedać z zyskiem. W tym przypadku należy przed nabyciem gruntu upewnić się, że gmina przewiduje na danym terenie zmianę przeznaczenia pól w planie przestrzennym.
Najczęściej jednak kupowana jest ziemia budowlana z przeznaczeniem pod różnego rodzaju...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta