Jose Mari trenero
Pochwalić Bakero – straszna rzecz. Są tacy, którym miłe słowo nie przejdzie przez gardło nawet teraz, gdy Lech gra w lidze najlepiej i najładniej.
Bo wiadomo: Jose Mari Bakero to jest trener przypadkowy. Właściwie żaden trener, tylko jakiś uzurpator, któremu w Barcelonie się nie udało zaczepić, więc krąży po Polsce, wyciągając dobre pensje na znane nazwisko, zatrudniając gdzie może swoich braci i synów. Jeśli coś się drużynie Hiszpana udaje, to tylko mimo niego, a nie dzięki niemu.
Polonię Warszawa Bakero wziął w strefie spadkowej, uratował przed degradacją, a w następnym sezonie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta