Dziwna wojna z terrorystami
Francja: po zamachu nacjonalistów korsykańskich na ratusz w Bordeaux
Dziwna wojna z terrorystami
W nocy z soboty na niedzielę wieczorem w zabytkowym ratuszu w Bordeaux, którego merem jest premier Alain Juppé, wybuchła bomba o dużej mocy. Nie spowodowała jednak ofiar w ludziach. Alain Juppé zareagował deklaracją, że zdecydowany jest zniszczyć każdą postać terroryzmu na Korsyce. Większość komentatorów wątpi jednak, czy władze rzeczywiście zdecydowane są na konfrontację z nacjonalistami korsykańskim. Raczej -- jak wiele razy w przeszłości -- chodzi o deklarację, której jedyną konsekwencją będą nowe negocjacje z nacjonalistami na temat zwiększenia autonomii Korsyki.
Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że zamach na ratusz w Bordeaux był wymierzony właśnie w Alaina Juppego, mera miasta. Od wielu tygodni najważniejsze korsykańskie ugrupowanie nacjonalistyczne, Frakcja Historyczna Frontu Wyzwolenia Narodowego Korsyki (FNLC-Canal Historique) , oskarżało premiera o zerwanie w połowie sierpnia tajnych negocjacji na temat zwiększenia autonomii wyspy i groziło zamachami na kontynencie, które "zniszczą Juppego". Przyznanie się przez FLNC-CH do zamachu w Bordeaux nie jest więc żadną niespodzianką. W ubiegłym tygodniu FLNC-CH przyznała się do innego zamachu -- na gmach sądu w Aix-en-Provence na Lazurowym Wybrzeżu.
Polityka kija...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta