Polacy, nic się nie stało?
Angela Merkel nie umiała lub nie chciała zmusić Francji do zaakceptowania obecności Polski na szczytach euro – uważa publicysta
Polityka europejska Donalda Tuska polega na odnoszeniu symbolicznych triumfów. Ale jeśli chodzi o zmiany systemowe w Unii, Polska od dawna nie jest w stanie wywalczyć niczego konkretnego. Podobnie jest tym razem. Ale publicystyczni adwokaci rządu Platformy od poniedziałkowego wieczora prześcigają się w udowadnianiu, że w sumie premier Tusk wywalczył na ostatnim szczycie całkiem sporo, a liczenie na coś więcej było zwykłą naiwnością.
Czyżby? Przecież dyplomatyczna szarża Radosława Sikorskiego w Berlinie sprzed półtora miesiąca miała zapewnić nam tak silne poparcie Niemców, że ci mieli przekonać Nicolasa Sarkozy'ego, aby nie blokował uczestnictwa Polski w szczytach strefy euro.
Polityka europejska Donalda Tuska polega na odnoszeniu symbolicznych triumfów
Czcze pogróżki
Oczekiwania wobec Berlina były, rzecz jasna, sformułowane w sposób dość zawoalowany, więc dziś nikt z rządu Tuska nie przyzna, jak wielkie nadzieje wiązano z domniemanym wsparciem Angeli Merkel.
Gorzej, że zdaniu się na pomoc Berlina towarzyszyła nonszalancja wobec Francji i Wielkiej Brytanii. Na brukselskich salonach polscy dyplomaci pozwalali sobie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta