Pianista z innej orbity
Rafał Blechacz częściej teraz grywa w świecie niż w Polsce. Fanom w kraju musi wystarczyć jego nowa płyta
Kiedy 7 lutego do sklepów na świecie trafi album polskiego pianisty – czwarty już wydany przez Deutsche Grammophon – Rafał Blechacz będzie wracał z Madrytu po cyklu koncertów z Orquesta Nacional de Espan ~a. Potem ma trochę odpoczynku i znów będzie podróż po Europie: Włochy, Francja, Belgia, Holandia, Luksemburg, Niemcy.
Trasa nie ma charakteru promocyjnego. – Gdy płyta jest w sklepach, już do niej nie wracam – mówi Rafał Blechacz i wyjaśnia „Rz" swoje zasady: – Nowe utwory prezentuję najpierw w małych salach i najchętniej najbliższym. Gdy mam już z nimi dużo doświadczeń estradowych, wtedy zaczynam myśleć o nagraniu. Muszę jednak czuć, że warto utrwalić coś może na całe życie. Moja przygoda z cyklem „Estampes" Debussy'ego, który znalazł się na nowej płycie, rozpoczęła się przecież dziesięć lat temu.
Fortepian z Hamburga
– Generalnie pomysłem na ten album był kontrast dwóch światów: impresjonistycznego Debussy'ego i ekspresjonistycznego Szymanowskiego – dodaje Rafał Blechacz. Chętnie opowiada też o długim poszukiwaniu najwłaściwszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta