„Róża” to wielkie kino
Wojciech Smarzowski konsekwentnie pyta o polską tożsamość
Reżyser twierdzi, że zrobił film o miłości. Bo „Róża" jest opowieścią o trudnym, nieśmiało rodzącym się uczuciu dwojga wypalonych ludzi. Mazury, rok 1946. Tadeusz, powstaniec warszawski, ma pod powiekami obraz bestialsko mordowanej przez Niemców żony i umierającego miasta. Mazurka Róża – gwałcona przez hordy Rosjan – przeszła przez piekło. Dla tych dwóch ludzkich wraków miłość jest szansą, by na zgliszczach uwierzyć w życie.
W tle tej opowieści jest skrawek ziemi naznaczony cierpieniem jego mieszkańców.
Stary pastor wygłasza w kościele kazanie: „Jesteście Mazurami wrośniętymi w tę ziemię. Bez was będzie ona bez-imienna (...)....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta