Abdykacja szkoły
Polskie szkoły przestały kształtować młodych ludzi. Nie wpajają dobrego wychowania ani szacunku dla ojczyzny, nie proponują pozytywnych wzorców i norm. Wszystko to w imię „tolerancji”
Kiedy spotykam się z koleżankami nauczycielkami, które dopiero co przeszły na emeryturę, możemy tylko narzekać na stan szkolnictwa i żałować, że tak się zepsuła polska szkoła – żali się „Rzeczpospolitej" Barbara Kamińska, rocznik 1916, żołnierz Armii Krajowej, polonistka. Swoją karierę nauczycielską rozpoczęła w 1933 roku od uczenia alfabetu niepiśmiennych żołnierzy. – Nauczyciel był darzony respektem. Tuż po wojnie uczyłam w pewnym technikum, gdzie nie brakowało trudnej młodzieży, ale nawet tam nauczyciel był święty. Szkoła była ogromną pomocą wychowawczą dla rodziców. Dziecko było wychowywane 24 godziny na dobę, spójnie – wspomina Kamińska.
Matura bez krawata
Jak jest dzisiaj? – Szkoła zupełnie odpuściła sobie wychowanie młodych ludzi – mówi „Rzeczpospolitej" Jakub Śpiewak, pedagog, prezes Fundacji Kidprotect. pl. – I nie do końca jest to wina szkoły. Dawniej wychowywało się np. na polskim, bo omawiając literaturę, uczniowie dyskutowali o postawach, dylematach moralnych bohaterów. Dziś tylko rozwiązują testy – zwraca uwagę Śpiewak i dodaje, że winna jest trwająca permanentnie od 20 lat reforma edukacji. – Polega ona na tym, że chce się wszystko standaryzować. Tymczasem wychowania nie da się ustandaryzować. Nikt nie zadał sobie podstawowego pytania, po co robimy te reformy, jaki ma być ten młody człowiek wychodzący ze szkoły. A jeśli się nie wie dokąd się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta