WTO, straż wolnego handlu
Istniejąca od 17 lat organizacja istotnie przyczyniła się do redukcji barier w handlu, ale nie jest wszechmocna
W połowie czerwca 1930 r. ówczesny prezydent USA Herbert Hoover podpisał ustawę Smoo-ta-Hawleya, do dziś stanowiącą symbol protekcjonizmu. Podniosła ona blisko 900 ceł importowych, już wcześniej bardzo wysokich po podwyżkach sprzed kilku lat. Szybko okazało się, że rację miało ponad 1000 ekonomistów, którzy solidarnie apelowali do Białego Domu, aby zablokował ustawę. Partnerzy handlowi USA niezwłocznie podjęli bowiem działania odwetowe, a wartość międzynarodowych obrotów handlowych drastycznie tąpnęła. I choć spirala protekcjonizmu nie była przyczyną wielkiego kryzysu z lat 30. XX w., pogłębiła go i przedłużyła.
To, że po ostatnim kryzysie nie doszło do powtórki tego scenariusza, jest w dużej mierze efektem istnienia Światowej Organizacji Handlu (WTO), która stoi na straży reguł międzynarodowej wymiany dóbr i usług. Liczy ona obecnie 155 członków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta