Przyszła stolica świata
„Świat cały jest tylko błękitną wklęsłością chińskiej filiżanki” – pisał Witkacy. Ten cytat wyjątkowo trafnie określa Szanghaj. Jest tu wszystko, co amerykańskie, angielskie, francuskie, niemieckie i... chińskie
Starbucksy, fishmaki w McDonaldzie, butiki Cartiera, roleksy na wystawach, uliczni sprzedawcy żywych motyli, szaszłyki z żab i czerwone lampiony... Szanghaj nazywano kiedyś Paryżem Orientu. Teraz ma szansę stać się stolicą świata. Prorokują mu to w najbliższym ćwierćwieczu specjaliści z „Forbesa". I chyba nie przesadzają. Oglądając tę 20 milionową, rozświetloną i pnącą się coraz wyżej metropolię ma się czasem wrażenie, że między jej gigantycznymi wieżowcami i nad wielopoziomowymi skrzyżowaniami brak już tylko statków z „Gwiezdnych wojen"...
Perła Orientu
Ogrom i nowoczesność Szanghaju zaskakuje już od samych jego progów. Z lotniska Pudong, skąd można dolecieć w każde niemal miejsce świata do centrum miasta, można się dostać maglevem – superszybką, magnetyczną koleją. Liczącą 30 km trasę pokonałem nim w niewiele ponad 7 minut. Maglev mknie ponad 300 km/h. Bezszelestnie i bez wstrząsów. Po drodze pierwsze widoki miasta zza szyby – las betonowych, białych wieżowców i szerokie, zakorkowane ulice.
Kilka minut później, jadąc już taksówką do hotelu, dostrzegam niesamowity ogromny, wiszący most...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta