Milczenie złe dla owiec
Piotr Skwieciński Medialny mainstream tworzy wokół lewicowo-liberalnych agresorów nastrój akceptacji, a wokół broniących się przed ich agresją – nastrój potępienia – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Sprawy performerek z Pussy Riot, które sprofanowały moskiewską katedrę, i feministek z Femenu, które obaliły kijowski krzyż poświęcony ofiarom NKWD, postawiły na porządku dnia kwestię granic wolności, prawa do prowokacji i obrażania uczuć innych ludzi. Zwłaszcza że „puśki" zostały natychmiast, z prędkością światła, uznane za „więźniów sumienia" przez Amnesty International – międzynarodową organizację niegdyś broniącą politycznych więźniów różnych reżimów, teraz preferującą forsowanie kulturowej rewolucji.
Amnesty skrytykowała wiceszefowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Agnieszka Romaszewska, której zdaniem w AI od wielu lat było widać skłonność do lewackiej interpretacji rzeczywistości. – Proste wolności, takie jak normalna wolność słowa, zgromadzeń robią mniejsze wrażenie niż np. wolność do rysowania członka na murze. Na miano więźnia sumienia zasługuje performer, który pokaże goły tyłek, ale już nie opozycjonista. Bardziej cenione jest widać zachowanie nieobyczajne niż zachowanie patriotyczne. Może dlatego bardzo szybko zareagowali w sprawie Pussy Riot, a nie reagują w sprawie Kawalenki – mówiła Romaszewska portalowi wpolityce.pl (chodzi o Siarhieja Kawalenkę, który został ukarany za wywieszenie biało-czerwono-białej flagi w Witebsku).
Refleksja Romaszewskiej jest słuszna, dotyczy jednak tylko wąskiego wycinka szerszego zjawiska....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta