Manowce walki z rusofobią
Filip Memches Opowieści o wyróżniającej się na tle reszty klasy politycznej rusofobii PiS należy włożyć między bajki – stwierdza publicysta
Ostatnio w Polsce zaostrza się walka z rusofobią. Różne środowiska na wszelkie sposoby tłumaczą się przed rosyjską klasą polityczną i rosyjską opinią publiczną jak przed najwyższymi autorytetami. Zarzekają się, że nie mają nic wspólnego z nadwiślańskim chuligaństwem, którego wyskoki kładą się cieniem na stosunkach Warszawy z Moskwą.
Kiedy ponad dwa miesiące temu gorąco było w związku z ekscesami wokół meczu Polska–Rosja na Euro, posłowie Ruchu Palikota skierowali list do ambasadora Rosji, dodajmy list iście wiernopoddańczy. Pojawiło się w nim następujące oświadczenie: „Całe polskie społeczeństwo w obliczu zaistniałej sytuacji jest postrzegane przez pryzmat kilkunastoosobowej grupy bandytów, inspirowanych przez środowisko związane z PiS, Radio Maryja oraz Solidarni 2010. Reprezentują oni niewielką część polskiego społeczeństwa o skrajnych poglądach narodowo-katolickich".
Oczywiście na ugrupowanie, którego lider i patron w jednym słynie głównie z licznych skandali, posypały się gromy, w tym oskarżenie o zdradę narodową. Ale Januszowi Palikotowi tylko w to graj. Polityk ów przypuszczalnie lubi być obrzucany najgorszymi epitetami. To bowiem nieodłączny element serwowanych przez niego spektakli. Emocje tłumu są ciągle absorbowane, zainteresowanie osobą je wywołującą trwa, jest więc szansa na pozostanie w polskiej polityce mimo spadających notowań w sondażach. I taka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta