Avocat à la bolognaise? Non merci...
Nie można wykształcić „półaktora", „półlekarza" czy też „półprawnika". To się kłóci z istotą tych zawodów – wskazuje łódzki adwokat
Zastanawiam się, czy to w celach sondażowych, czy też na zasadzie polityki faktów dokonanych zaistniał medialnie temat modyfikacji studiów prawniczych. Liczne publikacje wybitnych publicystów prawnych na łamach rp.pl i innych gazet, stanowisko KRS, przedstawicieli naczelnych władz korporacji prawniczych, dziekanów wydziałów prawa czy wreszcie deklaracje reformatorskie minister nauki i szkolnictwa wyższego świadczą o doniosłości zagadnienia.
Zagadnienie dotyczy kształtu wyższych studiów prawniczych. Spotkałem stanowiska, że rzekomo już w maju minister wprowadziła „studia prawnicze à la bolognaise", po czym mijającej jesieni pojawiły się głosy, że tenże system studiów prawniczych został wprowadzony w sierpniu tego roku. A zatem w maju? W czerwcu? A może wcale ten system nie został wprowadzony. Prawdopodobnie za przepis wprowadzający w Polsce „bolońskie studia prawnicze" uznano przepis nowelizujący § 9 rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 5 października 2011 r. w sprawie warunków prowadzenia studiów na określonym kierunku i poziomie kształcenia (DzU nr 243, poz. 1445), wprowadzający ust. 4, wg którego przepisy ust. 1–3 stosuje się do jednolitych studiów magisterskich, które mogą być prowadzone na kierunkach studiów związanych z kształceniem w zakresie analityki medycznej, prawa, prawa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta