Karapyta i nierychliwa Temida
Dopiero po trzech tygodniach od wyjścia za kaucją sąd zdecyduje o losach marszałka Podkarpacia.
Od kiedy trzy tygodnie temu Mirosław Karapyta, marszałek podkarpacki, wyszedł z aresztu za kaucją, do CBA i prokuratury nie zgłosił się żaden przedsiębiorca ani inny świadek chcący podzielić się informacjami. A na to śledczy liczyli.
– Możliwości są dwie: takich osób brak lub, co bardziej prawdopodobne, wyjście prominentnego urzędnika zamknęło ludziom usta – mówi „Rz" jeden ze śledczych.
Marszałek to postać w regionie znacząca, do niedawna prominentny polityk PSL, a nawet członek rady tej partii. Wpływowy do tego stopnia, że śledztwa przeciwko niemu nie chciała prowadzić prokuratura z Rzeszowa i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta