James Bond w barze mlecznym
W Polsce Bond musiałby się chyba zatrudnić w policji.
Jakby miał fundusz reprezentacyjny na poziomie szefa wszystkich szpiegów, dyrektora Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, 6 tysięcy rocznie, to na aston martina musiałby zbierać coś koło 100 lat. Może wystarczyłoby mu na kilka martini z wódką w drogiej knajpie, ale bez wstrząsania i mieszania, bo już na porządny napiwek by nie miał.
Co innego, jakby się zatrudnił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta