Folwark, sygnet, rolex
Wiadomo, że przedsiębiorca ma ego, ale chodzi o to, żeby ego nie przejęło władzy nad nim. Jak w sztukach walki: prawdziwej siły nie widać.
Jak najbogatsi Polacy czują się ze swoim bogactwem?
Jacek Santorski, psycholog biznesu: Dobrze. Ale to dlatego, że dziś już wiedzą, iż trzeba nie tylko zarządzać swoim majątkiem, ale też wizerunkiem.
Kiedyś tego nie wiedzieli?
W tej chwili stawiają na dyskrecję, kiedyś lubili ostentację. Ludzie bogaci zorientowali się, że w Polsce negatywne stereotypy na ich temat wciąż są żywe. Z badań profesor Leny Kolarskiej- -Bobińskiej sprzed 12 lat wynikało, że 86 procent ankietowanych uważało przedsiębiorcę za przewalacza. Co zresztą nie przeszkadzało, żeby aż 65 procent Polaków chciało, żeby ich dzieci zrobiły karierę w biznesie. Zresztą ten negatywny stereotyp działa też na niższym poziomie. Prawie każdy kiedyś słyszał na temat sąsiada: „Patrz, Kowalski zamienił toyotę na lexusa. Ciekawe, co przewalił?". Między innymi dlatego rodząca się klasa średnia chowa się w strzeżonych osiedlach. Nie chcą, żeby im do garażu zaglądano, a najbogatsi z kolei nie muszą już nikomu udowadniać, na co ich stać. Kto ma wiedzieć, ten wie, że mają zimowe domy w Alpach, letnie w Toskanii czy Prowansji, swoje wyspy, jachty, samoloty, że dbają o prawdziwą elegancję. Nie w stylu byłego prezydenta Ukrainy Janukowycza. Przecież jak wynosili te rzeczy z jego rezydencji, to moja pierwsza myśl...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta