Stalin jak Piłsudski
Mijające ćwierćwiecze to w Polsce pod względem politycznym okres nawiązań i powrotów do międzywojennej przeszłości. Upadek realnego socjalizmu oznaczał bowiem konieczność uporania się z wyrwą lat 1939–1989. Zaczynać od zera zawsze jest przecież trudno. Nic zatem dziwnego, że od 25 lat zastanawiamy się nad tym, w jakim stopniu współczesna Polska jest lub powinna być spadkobiercą II RP.
Tyle że III RP nikt żadnego międzywojennego dziedzictwa praktycznie nie przekazał. Kiedy w roku 1990, na Zamku Królewskim w Warszawie, Ryszard Kaczorowski jako ostatni prezydent na uchodźstwie wręczał insygnia władzy państwowej II RP zwycięzcy pierwszych wolnych wyborów prezydenckich w kraju Lechowi Wałęsie, to był to raczej gest symboliczny.
Polska nie była już bowiem tym samym krajem, który stał się pięć dekad wcześniej obiektem niemiecko-sowieckiej agresji. W Katyniu, Auschwitz i innych upiornych miejscach nastąpiła zagłada kształtującego się od tysiąca lat narodu. W rezultacie drugiej wojny światowej doszło do katastrofy – zmieniły się granice państwa polskiego i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta