Pan Bóg nie miesza się do futbolu
Papież sport uprawiał i lubił go. Polscy sportowcy przeżyli wiele wspaniałych chwil podczas audiencji w Watykanie.
W Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie można zobaczyć stary kajak ze sklejki, którym Karol Wojtyła pływał po polskich rzekach i jeziorach. Pamiątki tych wypraw znajdują się też na Suwalszczyźnie i na Wdzie w Borach Tucholskich. To, że Karol Wojtyła jeździł na nartach po Tatrach, a jako głowa Kościoła lubił narciarskie wypady w Dolomity, też wiadomo.
W pierwszych miesiącach pontyfikatu poprosił o zbudowanie w Castel Gandolfo basenu, z którego często korzystał. Kochał góry, więc podczas pielgrzymek do Polski mógł zajrzeć do Doliny Chochołowskiej lub popatrzeć z Kasprowego na Halę Gąsienicową. Widział wtedy swoją młodość, a jego szczęście nie miało granic. Może nawet nie chciało mu się wracać do Rzymu.
Gdybym wiedział, że zajmiecie trzecie miejsce na świecie, tobym się za was modlił
Ale tam, na placu Świętego Piotra, w Sali Klementyńskiej, w auli swego imienia, w prywatnej kaplicy, bibliotece lub w Castel Gandolfo, przyjmował na audiencjach najlepszych sportowców świata. Przynosili mu w darze koszulki klubowe lub reprezentacyjne. Takie, w których grali, i te przygotowane specjalnie dla niego. Miały zwykle na plecach napisane w wielu językach słowa: Jan Paweł II i numer 1.
Msza na Camp Nou
Widziano w Ojcu Świętym autentycznego kibica, który mówi o sporcie z życzliwością, bo go lubi, a nie dlatego, że chce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta