Kaczyński przeciw Kościołowi
Wśród polskich katolików są i tacy, którzy nie widzą sprzeczności między swoją wiarą a nowoczesnością. Tyle że nie traktują oni proboszczów jako nieomylnych kaznodziejów – pisze publicysta.
Do tej pory dwa podziały w sposób zasadniczy organizowały nasze życie społeczne. Pierwszy dotyczy kontekstu historycznego i sprowadzić można do hasła: „Polska postsolidarnościowa kontra Polska postkomunistyczna". Drugi wiązał się z dojściem do władzy PiS w 2005 r. Jarosław Kaczyński sprowadził wtedy spór do opozycji: „Polska solidarna kontra Polska liberalna". Dziś oba te przeciwstawienia leżą na śmietniku historii. Nie wyznaczają zasadniczej linii sporów. Nie mobilizują Polek i Polaków do większej aktywności politycznej. Gdzie zatem przebiega aktualny podział? W imię jakich wartości gotowi jesteśmy „wchodzić na barykady"?
Jeśli dobrze popatrzeć, to zasadnicza linia nowego sporu biegnie między – z grubsza rzecz biorąc – „Polską otwartą" a „Polską zamkniętą". Między Polską tolerancyjną a Polską nacjonalistyczną. Między Polską pluralistyczną a Polską ksenofobiczną. Między Polską szukającą dialogu i konsensusu a Polską wojującą, szukającą konfliktu i wrogów. Podłożem tego podziału nie jest jednak, jak to w przeszłości bywało, konflikt klasowy. Źródłem tej nowej batalii okazuje się spór kulturowy – spór, który, co intrygujące, przerabialiśmy już na początku lat 90. ubiegłego wieku.
Sęk w tym, że tamta batalia, m.in. o miejsce religii w demokratycznym społeczeństwie i wartości w sferze publicznej, nie została do końca przepracowana....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta