Ks. Lemańskiego nie mam za co przepraszać
Rozmowa Mazurka | Mateusz Dzieduszycki, rzecznik kurii warszawsko-praskiej
Cieszy się pan? Dobrze mu tak, prawda?
Serce mi się kraje, serio. Kapłaństwo jest rzeczą wieczną, a Jezus Chrystus właśnie tego człowieka naznaczył na kapłana.
A wy mu to odbieracie.
Raczej należy spytać, co on z tym kapłaństwem robi.
To co dalej z ks. Lemańskim?
Nie wiem, to naprawdę zależy od niego. Patrząc na jego pierwsze reakcje, na konferencje prasowe pod kurią, nie jestem optymistą.
Zapewne się odwoła.
Jak dotąd Watykan potwierdził wszystkie decyzje abp. Hosera. A my czekamy na poprawę ks. Wojciecha. W końcu kara suspensy nakładana jest po to, by wywołać poprawę.
Po czym arcybiskup pozna, że ks. Lemański już się poprawił?
Po tym, że zmieni się jego postawa, musiałby dokonać jakiejś autorefleksji.
Autorefleksja, jak sama nazwa wskazuje, jest niewidoczna dla otoczenia.
No tak.
Więc jak miałaby się zmienić postawa ks. Lemańskiego?
Jest wiele sposobów na naprawienie zła, które wyrządził. Mógłby w jakiś sposób przeprosić ludzi, których obraził swoimi słowami, moralnie im zadośćuczynić.
Jak długo musi potrwać taka naprawa, byście uwierzyli, że się dokonała?
To dobre pytanie, ale niech się ona najpierw zacznie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta