Fidesz na zakręcie, czyli bolączki partii władzy
Ugrupowanie Viktora Orbána zaczyna tracić w oczach wyborców, wdając się wciąż w niepotrzebne konflikty – mówi znany węgierski politolog Gábor Török.
Rz: Dlaczego kilka tygodni po powtórnym zwycięstwie Fideszu w wyborach parlamentarnych popularność partii Viktora Orbána zaczęła wyraźnie spadać?
Gábor Török: Zacznijmy od tego, że bilans poprzedniej kadencji rządu wcale nie był dla Fideszu zły. W końcu partia rządząca wygrała w ciągu roku trzy kolejne wybory, a konkurentów zostawiła daleko w polu z różnicą nawet 20 punktów procentowych. Poważne kłopoty, z którymi dziś musi się zmierzyć Fidesz i które negatywnie wpływają na jego wizerunek, tak naprawdę zaczęły się dopiero dwa miesiące temu.
Co ma pan na myśli, mówiąc o kłopotach?
Sygnałów pogarszającej się atmosfery politycznej jest kilka, ja jednak zwracam uwagę na trzy sprawy. Po pierwsze, amerykańska decyzja o zakazie wjazdu dla kilku wyższych rangą urzędników, która wniosła do sporów politycznych kwestie polityki zagranicznej przywoływane wcześniej w kontekście South Stream albo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta