Chocholi taniec w Ministerstwie Zdrowia
W Polsce nierozsądnymi, pozbawionymi merytorycznych podstaw rozwiązaniami prawnymi podważa się całą ideę instytucji lekarza rodzinnego – pisze były minister zdrowia.
I tak tragiczna sytuacja Polaków w zakresie możliwości korzystania ze świadczeń ochrony zdrowia, zwłaszcza w ostatnich latach, wyraźnie się pogorszyła. Wystarczy przytoczyć nagłaśniane przez media przypadki zgonów pacjentów, głównie dzieci, którym nie udzielono na czas fachowej pomocy, albo czasem kilkuletnie nawet kolejki do lekarzy specjalistów.
Ministerstwo Zdrowia jest przy tym bardzo nieudolne. Przypomina to wręcz chocholi taniec ludzi odpowiedzialnych za funkcjonowanie ochrony zdrowia w Polsce. Podobnie jak w „Weselu" Wyspiańskiego decydenci pogrążeni w marazmie i beznadziei wykonują niemający żadnego celu taniec, powtarzając puste gesty i figury Chochoła, bezczynnie czekając na cud.
Jedynie tak można skomentować fakt, że nikt z kierownictwa Ministerstwa Zdrowia nie jest w stanie zdiagnozować, co leży u podstaw tak głębokiego kryzysu. Kryzysu głębszego (co pokazują badania społeczne) niż na początku lat 90., kiedy nasz kraj przechodził transformację polityczną, społeczną i ekonomiczną i kiedy nakłady na ochronę zdrowia były kilkanaście razy niższe niż obecnie.
Wzory już są
Nikt bowiem się nie stara – może tego nie potrafi – zdefiniować przyczyn zaistniałej sytuacji w ochronie zdrowia. W zamian słyszymy puste, niemające merytorycznych podstaw hasła służące zażegnywaniu kolejnych zdarzeń nagłaśnianych przez media.
A należy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta